aaa4 |
Wysłany: Pon 10:19, 01 Paź 2018 Temat postu: 21 |
|
-Krasnoludy zostaly zaproszone do wziecia udzialu w naradzie z nasza pania. Ze wzgledu na zatruta strzale wolelismy nie ryzykowac i zostales. Obcy maja nie znana nam trucizne, ktora bardzo szybko zabija. Robimy, co w naszej mocy, ale ranni bardzo czesto umieraja.
Tomas poczul, jak powoli wstepuja w niego nowe sily.
-Jak dlugo?
-Trzy dni. Od chwili, kiedy wynieslismy cie z rzeki, przez caly czas byles na granicy zycia i smierci. Zanieslismy cie tylko tak daleko, jak bylo trzeba ze wzgledu na bezpieczenstwo.
Tomas rozejrzal sie. Zauwazyl, ze go rozebrano. Lezal przykryty kocem pod oslona zrobiona z galezi. Poczul zapach gotujacego sie jedzenia i zobaczyl na ogniu garnek, z ktorego dochodzily smakowite zapachy. Gospodarze zauwazyli to i dali znak, aby przyniesiono garnek.
Tomas usiadl na poslaniu. Zawirowalo mu przez moment w glowie. Zamiast lyzki dostal do reki kawal chleba. Jedzenie smakowalo wspaniale. Z kazdym kesem czul, jak wstepuja w niego nowe sily. Zerknal na siedzacych obok. Dwoch milczacych Elfow patrzylo na niego wzrokiem pozbawionym wszelkiego wyrazu. Tylko ten, ktory z nim rozmawial, okazywal pewne oznaki goscinnosci.
Tomas zwrocil sie do niego.
-Co z wrogiem? Elf usmiechnal sie.
-Obcy nadal obawiaja sie przekroczyc rzeke. Tutaj nas |
|